28 lut 2012

Mój Crossroads

Zdecydowałem się. Zapiski i refleksje duchowe, poszukiwania intelektualne autora, cytaty z lektur… Taka treść na My Crossroads...
Zobaczę, co z tego wyjdzie i jak zafunkcjonuje…
Al Romolo póki co zostaje. Do zapisków i obserwacji życiowych, moich „po-dzieleń się”…
A może czas na jakąś skromną stronę, gdzie znajdzie się wszystko razem?
Będę wdzięczny za dobre rady/uwagi.

5 komentarzy:

  1. Zbyszek A (Tychy)
    Przykro mi że nie odpowiadasz na mój wpis.
    No trudno...
    Chyba jednak chcesz sie oderwać od przeszłości.
    Pamiętaj jednak, że korzeni nie da sie odciąć od rośliny, bo inaczej umrze.
    Z Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyszku, nie zamierzam odrywać się od przeszłości, bo nie mam ku temu najmniejszych powodów. Nie odpisałem jeszcze, co nie znaczy, że nie miałem takiego zamiaru. Żyję szybko. Nad wieloma sprawami nie mam czasu się długo zastanawiać... Moje życie od czasu ostatniej wizyty w Romolo, to lot ponaddźwiękowym wehikułem czasu, mnóstwo nowych spraw, a wszystko kosztuje czasu i energii. Mam dziś potrzebę bardziej skupić się na sferze ducha, niż na sobie, opisując np. co jadłem dziś na obiad... Eseje tworzą się w życiu i będzie niejeden. Jednak teraz czuję potrzebę odrobinki dla ducha. Nowa przestrzeń pisania, tak... od lat unikam jadania zup, i lubię jakiś porządek w tworzeniu. Ludzka potrzeba harmonii...?

    Zbyszku, dziękuję Ci za komentarze, domyśliłem sie od razu, że to Ty. Dziękuję za przyjaźń i wszystko, co dla mnie zrobiłeś kiedy byłem chory. Wczorajsza Ewangelia (napiszę na ten temat osobno) to jest to! Nie odcinam się, a co więcej, mam wrażenie, że pisząc na nowo, jakoś wracam...

    A ponieważ wielu przyjaciół czuje się na mnie obrażonych, bo się nie odzywam, a ja nie usprawiedliwiam się, proszę tylko o zrozumienie. Nie odcinam się! Jestem!!!

    PS. Przed chwilą otrzymałem mailem od Sebastiana taki utwór-składankę pt. "Dom jest tam, gdzie moje serce". Przypadek?
    Jestem człowiekiem w drodze. Zawsze to było dla mnie wyzwanie i kocham taką misję! Iść, ciągle iść... Korzenie jednak pozostają! Obiecuję!!! Z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj
      Mam radość w sercu, że jesteś gdzieś tam, zdrowy, że możesz służyć ludziom a nade wszystko Bogu. Dawne "nasze" chwile, Twoje cierpienie bardzo dużo mnie nauczyły, jestem pełen pokory na całe życie. Moje przyjaźń do Twojej osoby jest tylko wyciszona, z uwagi na brak kontaktu, ale zapewne czujesz, iż trwa. Napisałem, że jesteś potrzebny nam ludziom, swoją kaznodziejską posługą, to Twoje powołanie.
      Wybacz, ale każdy z nas żyje szybko- takie czasy- jest jednak chwila zastanowienia- co jest ważne?... co jest na pierwszym.. drugiem.. trzecim miejscu. Czytaliśmy niedawno Merton'a- zapewne Ty masz swoje przemyślenia, ja swoje- moje to autentyczne zwierzenia autora, do bólu prawda o życiu i wątpliwościach, niejednokrotnie trudne i wrażliwe, dla mnie to jest droga do Boga, którą autor stara sie pokazać nam-czytelnikom. Matka Teresa z Kalkuty napisała w swoich wyznaniach o codziennym kuszeniu, o tym jakim okoropnym grzesznikiem była. Nie bójmy sie ujawniać naszych słabości. Ja coraz bardziej jestem do tego przekonany.
      Pozdrawiam Cię całą moją Rodziną.

      Usuń
  3. : ) Dziękuję za powrót : )
    i za te wszelkie po-dzielenia : )
    Po przeczytaniu pierwszego posta pomyślałam, że lepiej, aby był jeden blog. Ale gdy zajrzałam na mojcrossroads, to stwierdziłam, że dobrze, że są dwa : )

    M. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda o świecie nie jest łatwa do przyjęcia, bo nasza duma ludzka nie pozwala nam przyznać się nawet przed samym sobą do tego, że być może przez całe życie żyliśmy w błędzie. Nigdy nie było takiej nieprawości jak obecnie. Kłamstwu uwierzyli wszyscy.
    Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. 2 Tes.2-9
    Czy wiesz w jakich czasach żyjemy?
    Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
    Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności.
    Kto chce iść do piekła, niech tego nie czyta i żyje tak, jak żyje.
    Tadeusz Krupa

    OdpowiedzUsuń